21 marca 2015

Rozdział 4 - Wielki Imperator

Hey kochani :) Nareszcie postanowiłam dodać czwarty rozdział, ale szczerze powiedziawszy nie jestem z niego zadowolona bo wyszedł mi strasznie króciutki, ale obiecuję, że następny będzie nieco dłuższy, a przynajmniej mam taką nadzieję. Planuję także zmienić szablon, ale nie wiem kiedy także to wyjdzie. Powstały także dwie nowe zakładki: Bohaterowie oraz Spam, gdzie tam możecie się reklamować do woli.
Zapraszam do czytania :)


Kolorowe promienie słońca wdarły się do biblioteki, budząc po kolei wszystkie dzieci. Spały one na starych materacach, przykryte szarawymi kocami, a pod głową każe miało jedną poduszkę. Nie było pośród nich Kuroi’a, który stał zupełnie gdzie indziej. Z reguły co noc stał na warcie. Dla niego noc była domem, azylem, ostoją. Mógł w gwieździste niebo wpatrywać się cały czas i wcale się tym nie znudził.
— Mizu? Wstałaś już? – Jane podniosła się z materaca i uśmiechnęła serdecznie do niedawno poznanej osoby.
— Myślę, że tak. Miałam ciągle nadzieję, że śnię, że mnie tu nie ma.
— Ale jesteś z nami. Powinnaś się cieszyć.
— Powinnam?
— Tak!
I po chwili Jane pobiegła do innych dzieci, które już powoli wstawały i zajmowały się sobą. Mizu ziewnęła głośno, nawet nie przejmując się tym czy ktoś usłyszy. Znajdowała się w ciepłym miejscu, więc mogła na jakiś czas w sumie zostać, co jej szkodzi? Chyba nic, a dzieci wydają się być bardzo przyjazne.
— Proszę. – Jane podała jej kubek z ciepłą herbatą. – Jeszcze jest ciepła, więc pij. Zaraz będą rozdawać posiłek.
Mizu wzięła metalowy kubek.
— Gdzie Kuroi?
— Nie mam pojęcia, ale myślę, że stoi jeszcze na warcie. Coś się stało? Czemu martwisz się o niego?
— Tak pomyślałam, że mogłabym się od niego wiele nauczyć, ale boję się spytać o trening.
— Spróbować zawsze można.
Po całej bibliotece rozległ się kobiecy krzyk.
— Co się stało?! Kto krzyczy?!
— Daisuke zniknął! – krzyknęła niebiesko włosa dziewczyna, wymachując rękami. W dłoni trzymała skrawek papieru.
— Co się stało?
— Daisuke zniknął – powtórzyła. – Tak bardzo martwię się o niego. Jeśli on coś sobie zrobi, nie daruję sobie tego!
Mizu chwyciła kostur i poprawiła kołnierz od bluzki.
— Dokąd mógłby pójść? – zapytała ironicznie.
— Zamierzasz go szukać? – spytała się, nie dowierzając własnym uszom. – Niemożliwe! Sama nie dasz rady!
— Nie dziwię się, że cały czas przegrywacie – zaczęła. – Cały czas boicie się wyjść z ukrycia. Myślicie, że coś zdziałacie?! Nigdy nie odnajdziecie własnej przeszłości! – krzyknęła z całych sił.
— Mizu… – wyszeptała Jane.
Siostra Daisuke zagryzła mocno usta.
— Kuroi – zagadnęła chłopaka, który pojawił się znienacka.
— Tak? Właśnie skończyłem wartę.
— Zbierz najlepszych i idziemy. Wyruszamy po przyszłość.
— Idziemy w świat?!
— Tak.
— Niemożliwe! Przecież się jeszcze trzy dni temu panicznie bałaś, a teraz…
— Brat mi ważniejszy niż strach. Nie chcę, by Wielki Imperator go złapał.
— Wielki Imperator? – spytała z ciekawością Mizu. – Któż to, do diabła?
— Wielki Imperator przyjął we władanie pozostałości Fiore zaraz po wojnie z Acnologią. Nikt nie wie skąd się pojawił, ani jaką magią włada, ale jest bardzo potężnym magiem. Wszyscy się go boją. My także.
— Powinien wiedzieć więcej o naszych rodzicach. Może nawet wie, gdzie ich pochowano?
— Możliwe.
— W takim razie na co czekamy?! – krzyknęła Mizu. – Wyruszamy!
— Nie tak prędko. Pałac jest bardzo dobrze strzeżony i wątpię, że tak łatwo się tam dostaniemy, o ile w ogóle się uda.
— Musimy. Nie mamy innego wyjścia.
Mała Jane podeszła do Mizu. Wpatrywała się w nią cały czas.
— Czy wszyscy zginiemy?
— Nie pozwolę na to! Już nie – wyszeptała Mizu i po chwili jedną ręką mocno przyciągnęła do siebie Jane, przytulając ją. – I nie mam zamiaru ukrywać swej magii pomimo tego, że jest zakazana. Nie dam się tak łatwo zabić.


Betowała: Roszpuncia

Ps. Od bety: w razie znalezienia błędów, wypiszcie je w komentarzach. Dzięki!Dzięki!

5 komentarzy:

  1. Rzeczywiście rozdział krótki. Bardziej przypomina fragment rozdziału niż cały rozdział, ale lepsze to niż nic. [piszę ta co również podobnie zrobiła z rozdziałem 7 na Halo, halo.xd] W związku z tym jestem ciekawa kim jest ten Wielki Imperator? Bo tylko to pytanie chodzi aktualnie po głowie. A powinnam martwić się o Daisuke.xD Lavcia, staję się coraz bardziej okrutna. :D
    Kocham Kuroi'a za samo jego istnienie! W dodatku jeszcze woli noc od dnia, więc polubiłam go jeszcze bardziej.xD Ja też wolę wieczory, ciemność, gwiazdy i pasjonuję mnie po za pieczeniem ciast astrologia, dlatego doskonale rozumiem czemu woli noce. Są moim zdaniem piękniejsze, szczególnie zimą.[ Przynajmniej tak jest u mnie w miasteczku, śnieg nocą bardzo pięknie wtedy błyszczy.] Takze mam nadzieję, że następny rozdział będzie dłuższy.
    Pozdrawiam Lavana Zoro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj postaram się, aby rozdział następny był zdecydowanie dłuższy :)

      Usuń
  2. Na samym początku, nie każe, a "każde" - a przynajmniej tak wynika z kontekstu. I ogólnie w tym rozdziale o dziwo znalazłam sporo literówek.
    Rozdział krótki, nie zaprzeczę i w tej chwili jakoś dla mnie wszystko jest dziwne. Akcja idzie tak szybko do przodu, że czasami nie mogę nadążyć. I nie podoba mi się Mizu. Ja nie wiem, czyja to jest córka, ale żadnego z bohaterów FT mi nie przypomina.
    No... zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że nie jesteś zła za moje uwagi. Niektórzy uważają, że się czepiam w komentarzach, ale nie jetsem typem osoby, która będzie pisała same zalety. Chcę w jakiś sposób ci pomóc. Im szybciej człowiek zauważy błąd i go poprawi, tym szybciej będzie czytało się czytelnikom nasze wypociny (i ja tu także mówię o sobie, więc spokojnie ;) )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie gniewam się :) Ja też czasami jestem, a wiem, że robię sporo błędów :) Dziękuję, że chcesz mi pomóc to miłe z twojej strony :)

      Usuń
    2. Wcale nie gniewam się :) Ja też czasami jestem, a wiem, że robię sporo błędów :) Dziękuję, że chcesz mi pomóc to miłe z twojej strony :)

      Usuń

Szablon wykonała: Roszpuncia